Tonik Benzacne przez wielu uwielbiany albo znienawidzony. Ja należe do tej pierwszej grupy ;)
Zaczęłam go używać kilka lat temu, kiedy miałam duży problem z tradzikiem, a te 'zwykłe' antybakteryjne toniki mnie podrażniały. Wtedy przyjaciółka właśnie mi go doradziła ;) i to byl strzał w dziesiatke :)
co jakis czas do niego wracam ;)
Plusy :
- cena ok 15 zł w aptece
- nie podrażnił mnie nigdy, nawet przy kuracji antybiotykiem
- działa, niweluje moje pryszcze
- jest bardzo wydajny
- po przetarciu nim buzi czuje jakby byla lekko nawilżona
- łatwo dostepny
- bezalkoholowy
minus może być dla wielu osob taki ze okropnie śmierdzi drożdzami, mnie jednak to nie przeszkadza ;)
gorąco polecam :)
Biorę udział w konkursie na blogu
http://immenseness.blogspot.com
zachęcam do wzięcia udziału ;)
Biorę udział w konkursie na blogu
http://immenseness.blogspot.com
zachęcam do wzięcia udziału ;)
Chyba muszę o nim pomyśleć, bo moja twarz zwariowala :( Zobaczę jak będzie po maści benzacne, ale chyba naladowana jest alkoholem :( na dodatek strasznie brzydko pachnie, ale nie umiem porównać tego zapachu do niczego, po prostu jest fe :P Byle zadziałała :) Fajnie, zwięźle i na temat.
OdpowiedzUsuńPS. super teraz blog wygląda ;)
fajny ten tonik, delikatny
OdpowiedzUsuńPierwszy raz widzę, nigdy nie miałam. Ciekawy, ale ja na razie nie używam toników. Mam fazę na micele :D
OdpowiedzUsuńnie wiedziałam, że instnieje płynna wersja Bezacne :-D
OdpowiedzUsuńMyślałam, że jest droższy.
OdpowiedzUsuń